Nareszcie zima. Srebrzyste opiłki z nieba pięknie mienią się nocą.
Każda zbrodnia może się skryć, gdyż zmyta zostanie tym pięknem. Tak
surowe w swej istocie, wyniosłe. Będące bezlitosnym dla obserwatorów.
Zarazem, czyż martwe, zgwałcone ciało nie wygląda piękniej w tej
atmosferze? Wygląda. Jestem tego pewna. Mogę patrzeć na nią i nic mi
nie zrobią. Nie ma tu jeszcze nikogo i myślę, że zwłoki zostaną
odnalezione dopiero po kilku dniach, o ile nie tygodniach. Rzadko
kiedy przechadza się
Kolejny szary dzień. Kolejna walka z własnym ciałem i umysłem. Trzeba się zmuszać do wstania z łóżka, ubrania się, odbębnienia codziennych zajęć. Z każdym dniem znajduję w sobie mniej ochoty. Zaczynam się poddawać, tak jak poddało się już większość ludzi na tym świecie. Wstaję lecz nie dla siebie. Jedyną czynnością, jaką mogłabym dla siebie zrobić, byłoby samobójstwo. Najlepszy prezent na gwiazdkę. Zimno jest, w tej mojej norze. Nie wstając z łóżka, przykr
Przyjemny dzień. Wreszcie koniec bicia się pociągiem od piątej rano, z jakimiś starymi, zaślinionymi facetami. Mało interesujący typ. Pracowali pewnie na budowie, czy w ściekach.
Owińska. Fajnie, że już jestem na miejscu. Od dłuższego czasu interesował mnie ten zakład. To tu między innymi zrealizowano akcję T4. Podobno w chwili ich likwidacji liczebność pensjonariuszy wynosiła tysiąc sto sztuk. Starszych rozstrzelano gdzieś w lasach w okolicy Oborników, a młodszych zagazowano w Forcie VII. Przekonamy się, co cieka
Nie zabraknie twarzy które można deptać.
-Czy istnieje w ten sam sposób co ja?
-Ty nie istniejesz.
W nastę_pnej chwili od dawna upragniona kula rozsadziła mu mózg.